w

Ile za dom

Wiele osób staje przed wyborem – czy kupić duże wygodne mieszkanie w centrum miasta, czy dom poza nim. Każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Zamieszkanie w sercu metropolii oznacza wygodny dostęp do placówek użyteczności publicznej, czy urzędów. Szybko możemy dostać się wtedy do pracy, a dzieci do szkoły. Rozbudowana infrastruktura miejska ułatwia życie, ale mieszkanie w takim miejscu bywa także uciążliwe ze względu na hałas, a ceny nieruchomości położonych centralnie są bardzo wysokie.

Udogodnienia miejskie, czy własna przestrzeń

Na przedmieściu, a tym bardziej za miastem jest cicho i spokojnie, mieszkamy w otoczeniu zieleni, ale komunikacja publiczna dociera tam zdecydowanie rzadziej. Drogi dojazdowe do miasta są najczęściej zatłoczone w godzinach szczytu co dla osób dojeżdżających codziennie do pracy oznacza stratę znacznej ilości czasu w korkach. Daleko jest do przychodni, apteki, kina, restauracji, czy do większego sklepu.  

Wybierając życie za miastem godzimy się na to, bo mieszkanie we własnym domu jest pomimo wszystkiego zdecydowanie bardziej komfortowe od życia w budynku wielorodzinnym nawet w ekskluzywnym osiedlu. Większość osób marzy o przeprowadzce do domu, nawet jeśli w przypadku remontu czy naprawy nie można liczyć na wsparcie wspólnoty mieszkaniowej. Przestrzeń i niezależność, jakie daje dom nie są porównywalne do jakości zamieszkania w bloku lub kamienicy. Inaczej myślą tylko ci, którzy nie mogą sobie wyobrazić innego życia niż w wielkomiejskim tłumie.

Rabaty do 20 procent

Jeśli chcemy zainwestować w nieruchomość to moment wydaje się być sprzyjający. Ceny domów spadają, a jeśli właścicielowi lub deweloperowi zależy na sprzedaży to można dostać nawet kilkadziesiąt procent rabatu. W prawdzie, jak podaje portal Domy.pl, ceny ofertowe budynków jednorodzinnych są dziś niższe niż rok temu średnio o 3–6 proc., ale czasem można liczyć na spore upusty. W przypadku domów w stolicy, można dostać nawet 20 proc. zniżki.

Według danych Domy.pl, ceny transakcyjne domów na ogół bywają niższe od ofertowych o ok. 6–10 proc. W stolicy 150–200-metrowy budynek wyceniany jest średnio na 1,2 mln zł. Choć w Wawrze można znaleźć dom już za 600 tys. zł, to na Mokotowie najtańsze nieruchomości są ponad dwukrotnie droższe. To kwestia cen gruntów, które w centrum są nawet dziesięć razy droższe niż na obrzeżach.

Najtańsze warszawskie budynki w stanie deweloperskim położone na ok. 300-metrowych działkach nie dalej niż 15 km od centrum kosztują od 450 do 800 tys. zł, informuje portal Salondomow.pl.

Pod Warszawą ponad 4,5 tys. zł/mkw.

Jeśli poszukujemy nieruchomości w niższych cenach możemy je znaleźć w powiatach podwarszawskich. Według zestawień redNet Consulting w połowie roku najwięcej domów oferowanych pod Warszawą przez deweloperów było w powiecie piaseczyńskim – ponad 360 nieruchomości jednorodzinnych, w powiecie warszawskim zachodnim – ok. 200 ofert, pruszkowskim – ok. 100 i grodziskim – ok. 80.

Średnia cena ofertowa za 1 mkw. nowego domu w okolicy Warszawy pod koniec czerwca br. wynosiła 4558 zł/mkw., a rok wcześniej, w połowie 2011 roku, przeciętna stawka przekraczała 4700 zł/mkw. Najdroższe inwestycje położone są w powiecie piaseczyńskim, gdzie średnia cena za 1 mkw. to 5074 zł i tam najczęściej wybierane są domy przez nabywców. W ostatnich miesiącach ich sprzedaż w tym rejonie wzrosła.

Z drugiej strony, poniżej 5 tys. zł za metr można już też kupić segment w warszawskim Wawrze w pobliżu Wału Miedzyszyńskiego. Deweloper Barc Warszawa S.A. obniżył  do 20 proc. ceny gotowych segmentów przy ulicy Kadetów. Na osiedlu Przytulnym można kupić dom w kwocie od 4474 tys. zł/mkw. Odkąd cena segmentów (pow. 163-196) spadła nawet o 50 tys. zł, klienci zaczęli robić rezerwacje na nieruchomości w tym kompleksie.  

W Krakowie od 500 tys. zł

Pośrednicy twierdzą, że na peryferiach Krakowa ceny 150–180-metrowych domów w dobrym stanie zaczynają się od 500 tys. zł. Średnie obniżki na krakowskim rynku wtórnym wahają się od 5 do 20 proc., a gdy cena jest mocno przeszacowana, zdarzają się rabaty rzędu 30 proc. Z kolei z danych Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości, wynika, że kupując używany dom we Wrocławiu można wynegocjować średnio 10 proc. zniżki.

Jak podaje Metrohouse, w Łodzi dom o powierzchni od 150 do 180 mkw. można kupić średnio za ok. 600 tys. zł., ale myśleć o jego zakupie można dysponując kwotą 350– 400 tys. zł. W Sopocie szeregowiec z drugiej ręki kosztuje minimum ok. 650 tys. zł, a za dom wolnostojący w dobrej lokalizacji trzeba zapłacić ok. 2,5 mln zł.

Czas sprzedaży domów wydłuża się, a w ofercie brakuje często nieruchomości o małych powierzchniach, które są dziś najbardziej poszukiwane. W ekstremalnych przypadkach niektóre oferty czekają na nabywcę nawet kilka lat, a jeśli kupiec znajduje się w ciągu roku to można mówić o dużym szczęściu.  

Autor: Barc Warszawa S.A.

Avatar photo

Napisane przez PrestigePR

Medialny ranking uczelni: Uniwersytety coraz popularniejsze

Bezpieczna podróż na groby bliskich